Według legendy miasto założone w XIII wieku p.n.e. przez Mopsosa i Kalhasa - uchodźców spod Troi. W IV wieku p.n.e. pisarz Skylaks odnotował istnienie miasta nad brzegiem rzeki Kaistros (dzisiejsza Aksu). Chociaż miasto położone było 12 km od morza, mieszkańcy czerpali zyski z handlu morskiego. Było to możliwe, ponieważ rzeka w czasach starożytnych była żeglowna. Aż do 333 p.n.e. miasto pozostawało w strefie wpływów perskich. Później poddało się bez walki Aleksandrowi Macedońskiemu. Po śmierci Aleksandra miasto było niezależne aż do 129 p.n.e., kiedy stało się częścią nowej prowincji rzymskiej - Azji Mniejszej. Zaczął się okres prosperity. Miasto stało się jednym z ważniejszych ośrodków kultu Artemidy. W I i II wieku Perge było jednym z najpiękniejszych miast Azji Mniejszej. Do dziś można zobaczyć ruiny nimfeum, ulicy kolumnowej, bramy ceremonialnej, łaźni, gimnazjonu, teatru i stadionu na 12 tys. widzów. Wraz z wizytą św. Pawła rozpoczął się chrześcijański okres historii miasta. W V wieku miasto było już siedzibą biskupa. Gwałtowny koniec przyszedł w VIII wieku wraz z najazdami Arabów. (źródło: wikipedia).
Po kilku godzinach zwiedzania miasta, mogliśmy poczuć się jak w starożytności. Miejscami dobrze zachowane budynki, inne natomiast dotknięte działaniem czasu.
Korzystając z transportu postanowiliśmy wybrać się również na piaszczystą plażę: Lara Beach oddaloną od centrum.
Dnia czwartego się rozdzieliliśmy, dziewczyny wybrały się na nurkowanie a my nie mieliśmy większych planów, początkowo trafiliśmy do antykwariatu z książkami w różnych językach. Sprzedawca upierał się, że książki po polsku też są, ale najwyraźniej pomylił go z jakimś innym językiem. Pytając współtowarzysza podróży co robimy dalej, on nie wiedział. Ja zaplanowałem wcześniej wyjazd nad wodospad, lecz może by ze mną pojechał, ale też poszedłby na plażę i posiedział jeszcze w tym antykwariacie. Wiedząc jak to będzie wyglądać i że za godzinę czy dwie jak będzie po fakcie stwierdzi, że nigdzie nie jedzie postanowiłem się wybrać samotnie.
Zapytałem w recepcji czym i jak dojadę dowiedziałem się żeby złapać dolmusz. Więc powędrowałem na jedną z główniejszych ulic i ku mojemu zaskoczeniu pierwszy jechał do mojego celu. Podróż trwała blisko godzinę i byłem na miejscu. Wcześniej zastanawiało mnie, jak daleko od wysiadki znajduje się ta atrakcja turystyczna. A tu niespodzianka i po 100 m zobaczyłem znak Duden Selalesi.
Yukari Düden Şelalesi - górny wodospad Duden jest największym wodospadem w regionie.
Cały wypad kosztował nie co poniżej 10TL. Droga powrotna się trochę wydłużyła, gdyż każdy dolmusz, który zatrzymywałem jechał do centrum, tam też się udałem i wysiadłem bezpośrednio nad plażą. Będąc w tej okolicy skorzystałem z godzinnego relaksu nad morzem, po raz ostatni ;) W drodze powrotnej na miejsce noclegu, gdzie zostawiliśmy bagaż po wymeldowaniu przeszedłem się nad Mariną w Antalii.
Nareszcie przy sobocie udało mi się dokonać wpisu, gdyż dzień wczorajszy poświęciłem na sprawy gospodarcze, czyli sprzątanie i pranie. A wieczorem oglądaliśmy mecz Czechy-Turcja w pubie big yellow taxi. Dziś kolejny leniwy dzień, a teraz wybieram się na bazar kupić coś do jedzenia na nadchodzący tydzień. A wieczorem? Jeszcze nie wiem. Wiem na pewno, że czas zabrać się za pracę domową z matematyki, bo profesorka mnie udusi :D Erasmus to nie tylko zabawa i podróże i co raz bardziej dają o tym znać.
Gule gule!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz